Jest Pani Dyrektorem ds. Jakości, a także członkinią zarządu firmy GeneMe sp. z o.o. - czym zajmuje się firma?
GeneMe Sp. z o.o. to firma zajmująca się produkcją odczynników do badań genetycznych i ich wykonywaniem we własnych laboratoriach, dysponujących sprzętem do wszystkich najbardziej popularnych technik biologii molekularnej oraz inżynierii genetycznej. Proces od momentu przyjęcia próbki do laboratorium poprzez proces badania, aż do sporządzenia raportu i bankowania DNA wykonywany jest bezpośrednio przez GeneMe przy zachowaniu wszelkich norm pracy z materiałami biologicznymi oraz wytycznych dobrej praktyki laboratoryjnej.
GeneMe znajduje się na liście laboratoriów COVID-19 publikowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Realizuje badania na obecność wirusa SARS-CoV-2 metodą RT – real time PCR i RT-LAMP, których wiarygodność została potwierdzona przez Państwowy Zakład Higieny. Badania wykonywane są przy użyciu zarejestrowanych i wprowadzonych do obrotu, certyfikowanych zestawów diagnostycznych produkowanych przez naszą firmę. Testy posiadają certyfikacją CE oraz IVD i są zgodne z wytycznymi WHO.
Brzmi to naprawdę niesamowicie. Jakie korzyści mogą nam przynieść szczegółowe badania genów? Co możemy z nich odczytać i jak te informacje zastosować w życiu codziennym?
Badania genetyczne to dziedzina nauki, która nieustannie się rozwija. Ich potencjał do dziś nie jest w pełni rozpoznany, choć obecna wiedza już jest niesamowicie inspirująca. Możliwość odczytywania przepisu na nasze organizmy, pozwala na określenie szerokiego wachlarza predyspozycji, wpływających na każdy element naszego życia. Dla przykładu, jesteśmy w stanie dokładnie określić zestawy alergenów żywieniowych (orzeszki ziemne, gluten czy fruktoza), tym samym chroniąc pacjenta przed potencjalnie niebezpiecznymi substancjami. Interpretując sekwencje genowe, jesteśmy również w stanie określić podwyższone ryzyko zachorowalności na określone typy nowotworów. Poznaliśmy też sekwencje, które wskazują na predyspozycje muzyczne, matematyczne lub dysfunkcje dyslektyczne. Zaprezentowane przykłady wskazują nie tylko na zdrowotne implikacje badań genetycznych, ale również na ich potencjał edukacyjny. Jesteśmy przekonani, że z biegiem czasu, coraz więcej tajemnic genetycznych zostanie odkryte, co sprawi, że będziemy w stanie podejmować decyzje zgodne z indywidualnymi predyspozycjami.

Gdzie nauczyć się umiejętności miękkich, takich jak zarządzanie zespołem na studiach ściśle naukowych?
Jednym z rozwiązań byłoby zaangażowanie się w działalność działających przy uniwersytetach kół naukowych. Są one często hubem dla późniejszych inicjatyw i projektów, realizowanych przez dedykowane zespoły znajdujące się w ich strukturach. Ponadto, pracownicy uczelni w ramach swoich własnych przedsięwzięć często zwracają się do kół naukowych w poszukiwaniu potencjalnych współpracowników, tym samym otwierając im drogę do bycia częścią interesujących projektów. Ze względu na wielowymiarową naturę nowych przedsięwzięć i to, że składają się bardzo często z niewielkich, kilkuosobowych zespołów, wymusza to poniekąd na ich członkach rozwój kompetencji miękkich, związanych z potrzebą realizacji wielu różnych działań przez każdego z jej członków. Aktywne uczestnictwo w życiu uczelni warto również suplementować poznaniem teorii komunikacji i zarządzania. Te można znaleźć w niezliczonych książkach i treściach w sieci o tematyce okołobiznesowej, bardzo często za darmo. W wypadku dostępu do pewnych zasobów finansowych, warto skorzystać z profesjonalnych szkoleń z tematyki zarządzania, zwłaszcza w metodologii SCRUM lub PRINCE II.
Łączy Pani dwa środowiska - naukowe oraz biznesowe. Dlaczego podjęła Pani taką decyzję? Czy jest to trudne?
Zaangażowanie w środowisko naukowe sprawia mi ogromną przyjemność, lecz z biegiem czasu zdałam sobie sprawę z ograniczeń jakie pojawiają się, gdy wszystkie siły skierowane są na działania około uniwersyteckie. Otóż, prowadzenie badań i poszerzanie wiedzy często kończy się tworzeniem publikacji, które mimo swojego potencjału wdrożeniowego, nie zostają zaadaptowane na potrzeby biznesowe. Problem transferu technologii z świata uniwersyteckiego do “realnego” stanowi odwieczny problem. Postanowiłam, swoją postawą i działaniami, przyczynić się do zmniejszenia bariery transferu technologii, jednocześnie potencjalnie inspirując kolegów i koleżanki ze świata naukowego do pójścia tą ścieżką. Dla ich personalnego benefitu, ale zwłaszcza społecznego. Łączenie świata naukowego i biznesowego jest trudne, zwłaszcza na początku. Nie warto udawać, że jest inaczej. Te światy mają zupełnie inne cele, wartości i metodologię działania. Jest też zupełnie inny rodzaj ryzyka podejmowanego przez wszystkich zaangażowanych. Nie jest to łatwa ścieżka, ale zdecydowanie warta poświęcenia, chociażby ze względu na satysfakcję płynącą z ujrzenia rezultatów badań naukowych w rękach prawdziwych użytkowników.

Zauważyła Pani jakieś rozbieżności między nimi?
Poza tymi, które wymieniłam w odpowiedzi na poprzednie pytanie, dużą rolę gra też czas. Otóż w tradycyjnym świecie naukowym, nie ma potrzeby by się specjalnie spieszyć. Rezultaty badań mogą pojawić się bardzo opóźnione, redagowane dziesiątki razy i sprawdzane przez niezliczone grono ekspertów. Wpływa to pozytywnie na jakość badań i publikacji naukowych i w tym wąskim kontekście, jest jak najbardziej wskazane. W biznesie natomiast, poza odpowiednią propozycją wartości, należy również podejmować działania w odpowiednim czasie i miejscu. Potrzeby rynkowe zmieniają się jak w kalejdoskopie, stąd niezbędnym jest pozostanie maksymalnie zwinnym w proponowanych działaniach, równocześnie mając na względzie działania konkurencji. W nauce nie ma takiego problemu.
Jak ze środowiska naukowego “przebić się” w biznesie? Jakie umiejętności są potrzebne?
Świetnym zalążkiem do rozpoczęcia przygody z biznesem ludziom pochodzącym ze świata naukowego, jest uczestnictwo w projektach badawczo-rozwojowych o potencjale wdrożeniowym, w postaci eksperta, realizującego część działań w projekcie. W ten sposób, często można poznać pełen plan projektu, łącznie z jego częścią wdrożeniową. Bycie wystawionym na takie operacyjno-marketingowo-sprzedażowe informacje jest niesamowicie wartościowe i może prowadzić do inspiracji w tworzeniu własnych rozwiązań, w kontekście biznesowym. Najważniejszymi umiejętnościami w prowadzeniu własnych działań, jest zdolność do precyzyjnej komunikacji i planowania. Samodzielne prowadzenie biznesu w 21 wieku jest możliwe, ale niesamowicie trudne. Stąd, niezbędne są umiejętność przekazania innym swojej wizji czy wskazówek do wykonywanej pracy oraz oszacowanie realnych potrzeb, budżetu i czasu do realizacji projektu.
Czy widzi Pani jakieś różnice między pozycją kobiet w biznesie a w nauce?
Ryzyko (finansowe czy społeczne) związane z podejmowaniem działań biznesowych często odstrasza kobiety przed realizacją swoich ambicji w tym kierunku. Mężczyźni, pewnie ze względu na inne oczekiwania w ich kierunku, szybciej odnajdują się w takich sytuacjach i są bardziej skorzy do ich podejmowania. Sprawa ma się odwrotnie w nauce, gdzie przy ograniczonym ryzyku i pewnym poczuciu bezpieczeństwa kobiety radzą sobie często lepiej niż mężczyźni. Obecnie, to w zasadzie jedyny, sporadyczny przykład różnić. Na szczęście, płeć zaczyna mieć marginalne znaczenie.

Czy jako kobieta spotkała się Pani z jakimiś trudnościami w drodze do celu zarówno naukowych jak i biznesowych?
Na swojej drodze miałam mnóstwo ogromnych wyzwań i trudności, ale nie zgadzam się z presupozycją, że to w związku z moją płcią. Bariery jakie musiałam pokonać to głównie wewnętrzna pewność siebie, odwaga do podejmowania ryzyka i siła charakteru, która pozwala mi wierzyć, że dam radę. Są to tak uniwersalne wyzwania w świecie nauki i biznesu, że nie można ich przypisywać do bycia kobietą czy mężczyzną. To są po prostu rzeczy z którymi warto się zmierzyć, jeśli chce się osiągnąć sukces.
Czy uważa Pani, że można coś zmienić w tej sprawie?
Oczywiście! Warto promować model walki z własnymi słabościami w walce o marzenia. Niezależnie od płci.
Czy dostrzega Pani jakąś przewagę kobiet w tych dziedzinach, jakieś umiejętności, które częściej się przypisuje tej płci?
Zauważyłam, że w świecie biznesu jest nam łatwiej dbać o działania operacyjne. W momencie, gdy przedsięwzięcie nabiera tempa i nasze działania nabierają skali, łatwiej nam się dostosować. Natomiast w świecie nauki, łatwiej nam szukać wsparcia. Nie mamy problemu w poszukiwaniu pomocy w badaniach czy wiedzy specjalistycznej, co sprawia, że nasze działania są bardziej efektywne.
Z Sabiną Żołędowską rozmawiała Paulina Błądek